Archive for September, 2014

dzieci-szczesciaCzasem oczy otwierają się szerzej, a na ciele pojawia się gęsia skórka. Nagle zaczynasz dostrzegać, czuć i rozumieć więcej. Tak działa inspiracja, a dla mnie okazała się nią ostatnio lektura niesamowitej książki autorstwa Hermanna Scherera pod tytułem „Dzieci szczęścia”. Impulsem do sięgnięcia po książkę była przede wszystkim bliska mojemu sercu tematyka szeroko pojmowanej – nazwijmy to – „optymalizacji życia”, czyli – mówiąc prościej – poszukiwania sposobów, by uczynić je jeszcze bardziej sensownym i spełnionym i to w każdej z jego sfer. Dodatkowo przekonała mnie biografia autora, bo przecież, wybierając osoby, na których warto się wzorować, trzeba pamiętać by czynić to rozsądnie, kierując się zasadą: „Ucz się wyłącznie od praktyków” i zgodnie z tym podejściem, raczej unikać książek pisanych przez ludzi, którzy tego, o czym piszą nie poparli krwią i potem własnego doświadczenia. Jednak w przypadku tej książki, już po pierwszych stronach lektury byłem bardziej niż zadowolony z decyzji – „czytać dalej!”.

Scherer pisze na przykład: „Przez ile wieczorów naprawdę żyjecie, a ile wieczorów marzycie o życiu? Taka zwłoka jest złodziejem czasu. Codziennie przesuwamy życie na jutro i nawet tego nie zauważamy, a w międzyczasie idziemy na emeryturę i wtedy widzimy, że róże już dawno przekwitły, przyjaciele, z którymi zamierzaliśmy zrobić szałową imprezę już nie żyją, a do Australii też nie polecimy, bo jesteśmy na to zbyt niedołężni”. (more…)

Ocena własna w ogromnym stopniu wpływa, a właściwie wręcz warunkuje, skuteczność i jakość myślenia. Nikt z nas bowiem nigdy nie będzie lepszy od swojego wyobrażenia o sobie. W tym celu, żeby skutecznie myśleć, trzeba po prostu wierzyć w siebie, czyli mieć zaufanie do swoich zdolności i swojej osoby w roli człowieka myślącego. Z tym jednak bywa różnie, bo wielu ludzi całkiem nieświadomych, albo nie w pełni świadomych swoich potencjalnie bardzo dużych zdolności intelektualnych, po prostu cierpi na niską samoocenę. Jej początki sięgają często lat szkolnych. Być może osoby, o których mowa, nie były uważane przez nauczycieli lub rówieśników za zbyt błyskotliwe, czy też sprawne w rozwiązywaniu różnego rodzaju zadań matematycznych. Na pewno wielu z tych nieszczęśników nieraz usłyszało od srodintarszych od siebie, niepochlebne, za to autorytarnie wypowiadane opinie na temat swoich rzekomo kulejących zdolności intelektualnych, a co gorsza w te bzdury uwierzyło.

Opinie innych, często powtarzane, stają się z biegiem czasu niekwestionowaną „prawdą”, czyli po prostu przekonaniem. Istnych spustoszeń w samoocenie mogą dokonać zwłaszcza opinie wartościujące, takie na przykład, jak: „nie dość inteligentny”, „nie dość błyskotliwy”, nie wspomnę już o tych obraźliwych. Z drugiej strony, uśmiercić sprawne posługiwanie się umysłem może arogancja wynikająca z przekonania, że jest się „mistrzem świata” w dziedzinie inteligencji i błyskotliwości, bo osoby z takimi przekonaniami przestają dostrzegać sens nauki i doskonalenia, a w efekcie tego bardzo szybko stają się skostniali w sposobach posługiwania się własnym umysłem, czyli osobnikami niekreatywnymi, zamkniętymi na inspiracje z zewnątrz, zwłaszcza ten ich rodzaj, który wynika z interakcji z innymi ludźmi. (more…)

W pytaniach, zwłaszcza tych, które sami sobie zadajemy, a zadajemy je sobie cały czas, nawet, jeśli nie jesteśmy tego do końca świadomi, tkwi prawdziwa moc. Myślenie, bowiem, to nic innego, jak ciągły dialog pytanie-odpowiedź, który toczy się bezustannie w naszych głowach.

Pytania pozwalają ukierunkować uwagę, sprawiając, że albo skupiamy się na epatowaniu problemem, albo – wręcz przeciwnie – koncentrujemy się na aktywnym poszukiwaniu rozwiązania. Weźmy na przykład pytanie: „dlaczego mnie się to ciągle przydarza?” i porównajmy je z innym pytaniem: „na czym polega problem i jak mogę go rozwiązać z korzyścią dla siebie i innych uczestników sytuacji?”. Pierwsze z pytań bardzo skutecznie programuje na niemoc i bycie ofiarą okoliczności. Po prostu presuponuje, że tak jest i tak musi być. Prowokuje do poddania się. Drugie natomiast pozwala na przejęcie sterów i – w ślad za tym – podjęcie konstruktywnych działań. Ciekawe jest w tym wszystkim to, że w określonej sytuacji zawsze mamy wybór pomiędzy jednym lub drugim typem pytań. Tylko od nas zależy, które z nich zastosujemy, a tym samym, czy zaprogramujemy się na niemoc, czy też na skuteczność w rozwiązaniu problemu. (more…)