Posts Tagged ‘#StrefaKomfortu’

Jeśli samodyscyplina kojarzy Ci się z czymś na kształt średniowiecznej narzędziowni tortur, to najwyraźniej nadszedł czas, żeby zastanowić się jeszcze raz i zrewidować swoje poglądy w tej kwestii, bo – kto wie – ten rodzaj skojarzeń być może trzyma Cię w miejscu i nie pozwala rozwinąć skrzydeł.

Prawdą jest, ze samnawyk-samodyscyplinyodyscyplina może przyjmować wiele różnych form i występować w życiu każdego z nas w różnym stopniu nasilenia. Nie zawsze jednak ma przerażające oblicze i nie zawsze musi wiązać się z nią krew czy pot. Są bowiem pewne rodzaje zajęć, do których mobilizujemy się relatywnie łatwo i zabieramy się za ich wykonywanie płynnie. Tym niemniej istnieją takie rodzaje zadań, które albo nie przynoszą natychmiastowej satysfakcji, a nagroda za ich wykonanie jest odroczona w czasie, albo są zgoła żmudne i czasochłonne, a trzeba je najzwyczajniej w świecie wykonać, by móc przejść na kolejny poziom, na przykład skończyć studia, otrzymać lepszą pracę czy awans albo zdobyć nowe kwalifikacje. Do tego rodzaju zadań trzeba użyć samodyscypliny.

Prawdę powiedziawszy, jakiekolwiek wyjście poza krąg przyzwyczajeń, który czasem nazywa się też strefą komfortu, zawsze związane jest z mniejszym lub większym oporem. Skądinąd jednak wiadomo, że prawdziwy rozwój zaczyna się dokładnie w tym samym miejscu, gdzie pojawia się tenże opór, zaś do pokonywania oporu wymagana jest właśnie samodyscyplina w połączeniu z celem, który chcemy osiągnąć. Jedno jest pewne: bez samodyscypliny w konfrontacji z oporem, nie są możliwe żadne znaczące życiowe osiągnięcia zawodowe czy też osobiste, więc na pewno warto przyglądnąć się bliżej jej mechanizmom i uczynić co niezbędne, by ją oswoić i wykorzystać jako sprzymierzeńca, a nie polec pod naporem stresu. (more…)

JUST DO IT NOW

JUST DO IT NOW

Ile razy zdarzyło Wam się słyszeć, że czegoś “nie da się zrobić”? Wielu ludzi – śmiem nawet twierdzić, że większość – zna tysiąc powodów, dla których czegoś się nie da zrobić i ani jednego, że może jednak się da. I recytują za każdym razem litanię wymówek, zanim podejmą choćby jedną próbę znalezienia rozwiązania.

Ten tekst zawiera kwintesensję moich przemyśleń o działaniu w stylu “dziś pytanie – dziś odpowiedź”, pokonywaniu skłonności do odkładania wszystkiego na później i unikaniu pułapki wyolbrzymiania poziomu trudności zadań do wykonania. (more…)

„Pełna moc możliwości” to niezwykła książka, autorstwa równie niezwykłego człowieka, jakim bez wątpienia jest Jacek Walkiewicz – psycholog, doskonały mówca i pełen charyzmy inspirator. Zresztą, żeby się o tym w pełni przekonać, warto na początek, przed zatopieniem się lekturze książki, oglądnąć dostępny na YouTube film, na którym zarejestrowany jest trwający 20 minut wykład Jacka Walkiewicza, wygłoszony we wrześniu 2012 roku we Wrocławiu na konferencji TEDxWSB: https://www.youtube.com/watch?v=ktjMz7c3ke4&feature=kp

Pełna moc możliwości - Jacek Walkiewicz

Pełna moc możliwości – Jacek Walkiewicz

Książka „Pełna moc możliwości” stanowi rozwinięcie tematów wówczas poruszonych, w trakcie jego przemówienia, poświęconego spełnionemu i skutecznemu życiu.  Autor na wykładzie i w książce koncentruje się bardziej na własnych doświadczeniach oraz przemyśleniach, niż na jakichś psychologicznych prawidłach. Czyni to na dodatek posługując się językiem bardzo bezpośrednim, a całość – zarówno wykład, jak i książka – utrzymana jest w tonie porywającej opowieści, czy też nawet konwersacji ze słuchaczami albo czytelnikami. Zatem, jeśli tylko pozwolimy sobie podążyć za tokiem myślowym autora, to na pewno w miarę upływu czasu, coraz szerzej będą nam z wrażenia otwierać się oczy, a okazji do licznych „AHA!” raczej nie zabraknie – gwarantowane!

Autor twierdzi, że życie każdego z nas powinno być oparte na swojej własnej prawdzie, bo życiowa skuteczność człowieka jest miarą prawdy, i jeśli w którymś momencie naszego życia przestajemy być skuteczni, to oznacza, że nasza prawda się zdewaluowała –jest już nieaktualna, więc trzeba ją po prostu zmienić. Warto w tym miejscu zacytować autora, kiedy ten pisze na temat doświadczania życia, przeciwstawiając je powszechnej tendencji do stabilizacji i status quo: „Spytałem kiedyś studentów piątego roku, jaki jest ich cel w życiu na najbliższe dziesięć lat. Wszyscy powiedzieli to samo: stabilizacja. Ja mówię: wiecie, największą miałem jak mi dysk wypadł, bo byłem ustabilizowany przez miesiąc, i nigdy więcej nie chciałbym być ustabilizowany. A Sztaudynger nawet pisał: „Stabilizacja motylka to szpilka”. Dlatego, jeśli ktoś – niezależnie od tego ile ma lat – postawi sobie taki cel (ustabilizować siebie czy firmę), to jest to droga donikąd. To jest pułapka, proszę o tym pamiętać, Życie nie jest stabilne, nigdy nie było, nigdy nie będzie. Zawsze pozostanie tajemnicą”.

(more…)