Mówienie do siebie nie uchodzi w naszym kręgu kulturowym za objaw zdrowia psychicznego, choć to tak naprawdę efekt swoistej hipokryzji, bo przecież każdy z nas, niemal bez przerwy, „rozmawia” z sobą, prowadząc we własnej głowie bezgłośny dialog lub raczej monolog wewnętrzny. W jego ramach sami sobie zadajemy pytania, po czym na nie odpowiadamy, albo werbalizujemy nasze spostrzeżenia, myśli czy też interpretacje i tym sposobem na swój własny użytek opisujemy naszą rzeczywistość. Narracja wewnętrzna zatem pomaga nam rozumieć świat – w tym innych ludzi – oraz swoje z nim relacje.

Czasami nawet mam takie wrażenie, że spośród oceanu bodźców składających się na rzeczywistość, zarówno tą zewnętrzną, która nas otacza, jak i tą wewnątrz nas, doświadczamy tylko tego, co zdołamy w jakiś tam sposób nazwać oraz opisać. Doświadczamy więc nie tyle rzeczywistości jako takiej, co tego, co pozostało po jej odfiltrowaniu przez nasz aparat percepcyjny, w którym narracja wewnętrzna gra obok zmysłów pierwszorzędną rolę
Nie od dziś wiadomo, że słowa mają moc – mogą tworzyć lub niszczyć, wywoływać lub łagodzić emocje, otwierać lub zamykać umysł na nowe idee, uwrażliwiać lub otępiać empatię w stosunku do innych istot, i długo by jeszcze wymieniać inne dziedziny ich potencjału. Czy nie warto zatem zadbać o jakość naszej wewnętrznej narracji, skoro nie ulega wątpliwości, jak wielką rolę pełni ona w kreowaniu stanów dobrego nastroju, czy – globalnie rzecz ujmując – szczęścia? Może warto przez jakiś czas wziąć siebie „pod lupę” i poobserwować, co i w jaki sposób do siebie mówimy. Czy w ten właśnie sposób rozmawialibyśmy ze swoim najlepszym przyjacielem? A jeśli tak nie jest, to dlaczego to sobie robimy? Co chcemy osiągnąć lub przed czym się obronić? A może nadszedł czas na zmiany – na coś lepszego, co wyniknie samo z przebudowy naszego obrazu świata na jasny, bardziej przyjazny i bezpieczny?
Narracja wewnętrzna ma znaczenie, a my nie dajmy sobie wmówić, że mówią do siebie jedynie ludzie chorzy na umyśle, wszak własne towarzystwo to jedno z najzacniejszych towarzystw na świecie, więc trzeba o nie dbać.