Noc jest ciemna z braku słońca nad horyzontem,
lecz jasna blaskiem myśli, świateł wyobraźni i gwiazd.
Błoga cisza w otoczeniu i spokój gdzieś w środku,
współgra z rytmem zrelaksowanego oddechu.
Mimo to w głowie aż kłębi się od myśli,
a serce jakieś takie niespokojne, wyrywa się do biegu.
Dokąd tak bardzo chce biec? Ono tego nie wie.
Po prostu nie chce dłużej trwać w bezruchu i w stagnacji.
Chce żyć i czerpać energię
z kinetyki podążania ku czemuś większemu niż ono samo.